Nazwa Placu Wolności w Poznaniu jest symboliczna. Przypomina o odzyskaniu przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Dzisiaj, kiedy nie zagraża nam już niebezpieczeństwo podlegania innemu państwu czy tolerowania na naszych ziemiach wojsk innych krajów, słowo „wolność” nadal ma ważne znaczenie i nie chodzi tu tylko o wymiar geograficzny. Plac jest miejscem wielu ciekawych projektów, wystaw i happeningów mających na celu zmianę przyzwyczajeń i spojrzenie na obecny świat z innej, nowej perspektywy.
Krótka historia poznańskiego Placu Wolności
Teren ten, kiedyś nazywany Muszą Górą, stał się centrum niemieckiego Poznania po II rozbiorze Polski. Projekt placu opracował w latach 1793-1794 wybitny architekt David Gilly. Według niego miasto miało przypominać wielki ogród, co chciał osiągnąć poprzez stworzenie wielu placów połączonych szerokimi alejami. Punktem centralnym miał być Plac Wolności – wtedy Wilhelma.
Obok placu powstała główna promenada miejska, będąca obecnie aleją Karola Marcinkowskiego. To na Placu Wolności w Poznaniu rozpoczęło się powstanie wielkopolskie 27 grudnia 1918 roku. Ulica wychodząca z południowo-zachodniego narożnika placu nosi imię Franciszka Ratajczaka, który zginął w czasie szturmu na budynek prezydium policji pruskiej, stając się tym samym pierwszą ofiarą powstania.
1919 rok to czas zmian dotyczących placu. Tam 26 owego roku stycznia złożyli uroczystą przysięgę posłuszeństwa i wierności Państwu Polskiemu żołnierze wielkopolscy wraz z dowódca – generałem Józefem Dowborem-Muśnickim. Upamiętnia to znajdująca się na placu płyta. W kwietniu zniknęły 2 stojące tam pomniki postawione przez niemieckie władze, a w czerwcu miejsce uzyskało obecną nazwę.
Plac Wolności, w okresie międzywojennym nazywany Rynkiem Nowomiejskim, to obecnie prostokąt o wymiarach 85 na 205 metrów, od południa, północy i wschodu otoczony jezdniami. Odwiedzając to miejsce warto zwrócić uwagę na piękną kamienicę w narożniku ulic Młyńskiej i 23 Lutego, a także gmach z końca XIX w., w którym obecnie siedzibę ma PZU.
Znane budynki przy Placu Wolności
Jednym z budynków objętych opieką konserwatorską jest kamienica mieszcząca się przy Placu Wolności 5. Początkowo jednopiętrowa, z czasem stała się czterokondygnacyjną budowlą z fasadą wykonaną w duchu modernizmu, czyli bez żadnych zdobień. Budowniczy kamienicy – Josef Lissner – w 1844 roku postanowił w tym miejscu otworzyć antykwariat, księgarnię i „skład sztuk pięknych” – pierwszą prywatną galerię w Poznaniu. W okresie międzywojennym w kamienicy mieszkało wielu interesujących i zasłużonych dla Poznania ludzi. Wśród nich jubiler Stanisław Szulc, Powstaniec Wielkopolski, właściciel firmy złotniczo-zegarmistrzowskiej założonej przez jego ojca Waleriana w 1873 roku, jego córka Danuta z Szulców Sokolnicka, historyk sztuki i pierwsza w Polsce kobieta-mistrz złotniczy, Zdzisław Szulc – założyciel Muzeum Instrumentów Muzycznych.
Biblioteka Raczyńskich natomiast to klasycystyczny budynek wzniesiony w latach 1822-1828 i miejsce, gdzie obecnie mieści się dyrekcja, specjalny księgozbiór oraz gdzie odbywają się czasowe wystawy. Biblioteka opiekuje się również muzeami następujących pisarzy:
- Henryka Sienkiewicza,
- Józefa Ignacego Kraszewskiego,
- Kazimiery Iłłakowiczówny,
- Jerzego Pertka.
Otwarta w 1829 roku biblioteka była pierwszą publiczną książnicą na ziemiach zaboru pruskiego. Niestety, została zniszczona w trakcie wojny, spłonęły także prawie całe zbiory książek. W latach pięćdziesiątych zaczęto odbudowę. Otwarcie gmachu biblioteki nastąpiło 1 lipca 2013 roku. Powierzchnia nowego skrzydła to 11 tysięcy metrów kwadratowych. Koszt inwestycji wyniósł 72 700 739 złotych, z czego ponad 40% pochodziło z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W 2014 Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyróżnił Bibliotekę nagrodą, która podkreślała rozsądne skorzystanie z unijnych dofinansowań w dziedzinie rozwoju kultury. Docenił w ten sposób rozwiązania, które zastosowano w nowym gmachu.
Fontanny z historią i współczesne
W północnej części placu stoi Fontanna Higien. Jest to pomnik ze sztucznym źródełkiem ustawiony przed Biblioteką Raczyńskich. Pomysłodawcą był Edward Raczyński – główny sponsor pierwszych wodociągów w mieście, który postanowił ustawić główną studnię na Placu Wolności i przyozdobić ją rzeźbą bogini zdrowia Higiei. Realizatorem projektu był architekt Christian Gottlieb Cantian z Berlina.
Cokół wykonano z piaskowca, a na jego frontonie umieszczono medalion z brązu, przedstawiający pioniera przyrodolecznictwa, Wincenta Priessnitza z napisem: ”Nic lepszego nad wodę”. Poniżej medalionu znajdowała się głowa lwa, z której ciekła woda do zamontowanego na dole zbiornika.
Po renowacji pomnika w 2009 roku odsłonięto go ponownie. Na zachodniej części cokołu umieszczono nowy napis – streszczoną historię fontanny.
W 2012 roku na placu pojawiła się niespotykana konstrukcja – Fontanna Wolności. Zaprojektowali ją Agnieszka Stochaj i Rafał Nowak. Fontanna zbudowana jest z dwóch 10-metrowych skrzydeł wykonanych z giętego szkła, po których woda spływa do cembrowiny płytkiego, ponad dwudziestometrowego, basenu. Konstrukcja waży 700 ton, a koszt fontanny zamknął się w kwocie 3,72 miliona złotych. Przedzielająca fontannę kładka pozwala wejść do środka, gdzie na odwiedzających czeka ławka. Można na niej usiąść i poczuć się, jak we wnętrzu wodospadu. Wieczorami, efekt potęgują światła uzyskiwane za pomocą kolorowych LED-ów składających się na podświetlenie obiektu.
Obecne przeznaczenie Placu Wolności w Poznaniu
Plac Wolności jest współcześnie nadal bardzo często wykorzystywany. Odbywają się na nim koncerty i inne imprezy plenerowe. Znajdują się tam również ważne instytucje, takie jak Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu czy Muzeum Narodowe. Jest też centralnym punktem spotkań, łatwym do znalezienia dzięki swoim charakterystycznym elementom.
Pod koniec listopada Plac Wolności zamienia się w bożonarodzeniowy festyn. Jest jednym z miejsc, obok Starego Rynku, gdzie odbywa się Betlejem Poznańskie. Można tam wtedy oglądać tradycyjną szopkę bożonarodzeniową, pojeździć na karuzelach, zrobić zakupy na świątecznych kramach i wziąć udział w wydarzeniach kulturalnych, które oferuje mała scena.